Taniec Marionetek
Tomasz Niziński
Wydawnictwo Genius Creations.
Liczba stron: 380.
Caellarh, zapyziała, zacofana dziura, która nie toleruje nowoczesnych rozwiązań, odległości nadal mierzy łokciami, a czas odlicza za pomocą świec. Tam właśnie trafił oddział naszego głównego bohatera-narratora,to tutaj Siódmy Regiment zaprowadza porządek. Bo to nie jest kolejna fantastyczna książka o wyprawie na koniec świata (chociaż poniekąd- Caellarch właściwie jest końcem świata), nie mamy tu szlachetnych bohaterów ze stali..
Główny bohater Iseydrir (Panie Niziński, błagam następnym razem wybrać łatwiejsze imię dla bohatera...) W ochronie miasta musi zmierzyć się z korupcją, przekrętami, pragnieniem posiadania tych, którzy są nieco powyżej i wieczną intrygą. To już lepiej by wyszedł na walkach z potworami i ratowaniu świata... Bo w tym mieście burdel, rzeżączka i woda święcona jest na początku dziennym.
Mimo tego nie zabraknie w książce demona-antykwariusza, kuglarza śmierci- zaćpanego nekromanty i jego armii trupów, oraz innej, ciemnej magii, która jest nieunikniona.
Główny bohater Iseydrir (Panie Niziński, błagam następnym razem wybrać łatwiejsze imię dla bohatera...) W ochronie miasta musi zmierzyć się z korupcją, przekrętami, pragnieniem posiadania tych, którzy są nieco powyżej i wieczną intrygą. To już lepiej by wyszedł na walkach z potworami i ratowaniu świata... Bo w tym mieście burdel, rzeżączka i woda święcona jest na początku dziennym.
Mimo tego nie zabraknie w książce demona-antykwariusza, kuglarza śmierci- zaćpanego nekromanty i jego armii trupów, oraz innej, ciemnej magii, która jest nieunikniona.
- Nuogo, latryna jest zasrana od ziemi aż po niebo. Zapier%#laj do sprzątania!
-Dlaczego ja?- obruszył się szeregowy- to dlatego, że jestem czarny, prawda?
-Gówno prawda. Nie jestem rasistą, traktuję wszystkich ludzi równorzędnie źle. Derech, w imię równouprawnienia rasowego pójdziesz sprzątać razem z nim."
Przezabawny debiut autora, Tomasza Niziźskiego niczym nie odbiega od nie jednego ogromnego tomu fantastyki "z prawdziwego zdarzenia". Bohaterowie o ciętych językach, operujący ironią lepiej niż mieczem, ciekawy świat, oraz przedstawione problemy bankierów czy właścicieli burdelów.
Tak dobre, że śmiałam się w głos, tak jak Wojciech Masiak czytał na głos.
Tak dobre, że śmiałam się w głos, tak jak Wojciech Masiak czytał na głos.
"[...]
-Masz, czego chciałeś- prychnął na mnie Yorlan.- Trzeba go było nie zachęcać. Teraz się rozklei i opowie nam całą historię swojego życia.
-To po prostu nie dla mnie. Ta wieczna pogoń, życie w biegu, bez chwili na to by się zatrzymać i pomyśleć...
- A będzie to długa historia, w końcu sku@wiel jest nieśmiertelny."